Śląsk Wrocław vs Pogoń Szczecin
Inauguracja sezonu we Wrocławiu. I tyle.
Inauguracja sezonu we Wrocławiu. I tyle.
Jakoś wcześniej nie było okazji – Ivan Djurdjevic. Jakieś takie dupne światło było na tej konferencji. Takie mleczne, przez okno, zza drzew…
To uczucie, kiedy nie wiesz jakie są przepisy i spoglądasz niepewnie czy zawodnicy schodzą tylko na przerwę czy całkowicie opuszczają skończony mecz… Ostatnim razem fotografowałem Lacrosse ponad rok temu, ale dobrze, że można wszystko sprawdzić na Google.
Zaczynam od końca czyli od ceremonii. Śląsk Wrocław został Mistrzem Polski i dzięki temu wpadło kilka zdjęć nieco innych niż typowy mecz koszykówki. Wszystko jest uklejone od szampana – aparat, obiektywy…
Kolejny sezon Ekstraklasy za mną. Ciągle żałuję, że gdzieś potraciłem pierwsze zdjęcia z meczów piłkarskiego Śląska z sezonu – chyba 2007/2008, czy jakoś tak.Byłoby całkiem śmiesznie popatrzeć na zdjęcia w rozdzielczości 1 megapixela z Olympusa E100 RS… Nigdy nie lubiłem robić zdjęć przy nieco zachmurzonym niebie, kiedy murawa jest właściwie szaro-bura, a jeżeli już gdzieś…
Pewien dobry człowiek przyniósł mi na ten mecz dekielek od obiektywu, który kiedy zgubiłem na Orbicie… Chwilę po tym meczu inny dobry człowiek napisał do mnie, że zgubiłem inny dekielek i czeka do odbioru…Nie wiem jak to się dzieje i jak to działa, ale przerasta mnie pilnowanie dekielków od obiektywów.
Wyjątkowo będą dzisiaj kibice. Co prawda nic specjalnie spektakularnego z ich udziałem się nie wydarzyło, ale na Oporowskiej jakoś lepiej się ich fotografuje niż na stadionie miejskim imieniem kiełbasek od Tarczyńskich.
Od dawna fotografuję koszykówkę używając Canona 100 milimetrów ze światłem 2.0. Znacznie lepiej odcina zawodników od tła niż Canon 70-200 milimetrów ze światłem 2.8 przy tej samej ogniskowej.Ma jednak swoje wady – aberracja chromatyczna jest spora, ostrość też pozostawia wiele do życzenia, a mimo wszystko jakoś bardziej podoba mi się obrazek z niego niż z…
Koń, jaki jest każdy widzi – pisał prawie 300 lat temu Benedykt Chmielowski…Nic się od tego czasu zmieniło. Pierwszy raz rugby, wtedy zdaje się trening na Górce Szczepińskiej, fotografowałem w 2008 albo 2009 roku. Przez te kilkanaście lat nie wydarzyło się na meczach i turniejach nic ciekawego. Aż do dzisiaj…
Dawno nie byłem na konferencji prasowej. W sumie, to chyba pierwsze zdjęcie w takiej konwencji trenera Tworka. Nie chce być złym prorokiem, ale z takimi wynikami może się okazać, że to jedna z niewielu okazji do zrobienia zdjęcia… Tym razem rozmiar zdjęć na blogu jeszcze większy – 2400 pixeli szerokości. Na Reginie czy Ipadzie wygląda…
Nigdy nie przepadałem za naturalnym oświetleniem na piłce nożnej. Raz pochmurno, raz jasno, raz cienie ostre, raz brak kontrastu – gówno w lesie.
300mm 2.8 – cheerleaderka 100mm 2.0 – koszykarze 24mm 1.4 – kibice
Jeszcze kilka takich meczów i przyjdzie w następnym sezonie fotografować pierwszą ligę… Tym razem praktycznie cały mecz fotografowałem siedząc blisko bramki, za linią końcową. Co prawda stoją tam wysokie bandy, ale dystans do zawodników i akcji w polu i przed polem karnym, jest stosunkowo niewielki. ISO 2000, migawka 1/1250, światło 2.8, ogniskowa 300 milimetrów To…
Wszystko rośnie: ceny benzyny, dług publiczny, straty kacapów na wojnie z Ukrainą…Nie ma więc wyjścia. Musi rosnąć również rozdzielczość zdjęć na blogu. Z 2000 pixeli do 2200. Zobaczymy co będzie na dyscyplinach, na których trzeba dosyć mocno kadrować zdjęcia..
Tak jak race potrafią zrobić robotę w kwestii atmosfery meczu, tak też dym z tych świeczek psuje przez następne 20 minut zdjęcia. Po boisku snuje się siwy dym.
Powrót do piłki nożnej… Przy okazji odgrzebałem datę pierwszego meczu, na którym pojawiłem się z aparatem. Było to – zaokrąglając – 16 lat temu, bo 10 czerwca 2006 roku czyli w ostatnim meczu sezonu 2005/2006. Co prawda aparatem była cyfrowa małpka, a fotografowałem z trybun jakąś oprawę, ale jednak… Pierwsze zdjęcia sportu na piłce złapałem…
Bez urazy, ale nazwy siatkarskich klubów przypominają latynoskie telenowelę, w których bohaterowie mają po 15 imion… Nigdy tego nie zrozumiem. Na wrocławskiej Orbicie ciężko o dobrą perspektywę. Jeżeli używasz tylko 300 milimetrów ogniskowej to trudno jest odciąć trybuny czy reklamy na tyle, żeby nie waliły po oczach. O ile toporny bus ETNO Cafe potrafi zepsuć…
Stanowczo za dużo jest tutaj koszykówki. Może jak ruszy piłka nożna to będzie trochę odmiany… I na koniec mały bekstejdż.
Fotografowanie sportu przy ISO 800 to prawdziwa przyjemność. Co prawda ISO 800 to tylko na szkle ze światłem 2.0, ale to jednak „coś”. Czas 1/1250 albo 1/1600. Tym razem używałem 17-40mm 4.0 L USM, 100mm 2.0 oraz 300mm 2.8 L IS USM II.
Zapewne upłynie trochę wody w Odrze zanim wyczuję nowy wyświetlacz w laptopie. Wiecznie mam z tym problem przy zmianie sprzętu. Inne kolory, inna moc świecenia po oczach ekranu… Albo ja coś popieprzyłem albo jakoś ciemniej na Orbicie się zrobiło. ISO 3200 ledwo dawało czasy 1/1000 przy świetle 2.8
To już chyba ostatnie zdjęcia sportowe w tym roku. Może z okazji przełomu i swojego rodzaju sezonu ogórkowego wrzucę tu coś innego. Ze sportu to jednak koniec na ten rok. Po wielu latach we wrocławskiej Orbicie robienie zdjęć na Hali Stulecia to bardzo przyjemna odmiana. O wiele lepsze światło – tak na oko o 1…
Pierwszy raz do szerszego ujęcia spod kosza użyłem szkła 24 milimetry 1.4. Sala jest na tyle duża, że zdjęcie i tak sprawia wrażenie szerokiego, a zawsze chociaż trochę mniej szczypią oczy szczegóły z tła. Może światło 1.4 przy tej odległości nie rozmywa niczego spektakularnie, ale to zawsze lepsze niż światło 4.0 z 17-40 milimetrów. Tak,…
Tym razem nieco więcej zdjęć. Głównie dlatego, że to ostatnia galeria z piłkarskiego Śląska w 2021 roku. Wszystko ISO 2000 o ile dobrze pamiętam. Czasy – 1/1250, ewentualnie 1/1000 te zdjęcia mniej ruchome. Niczym podupadły celebryta z Instagrama podaję link do zakupu wtyczki do Photoshopa, która służy do usuwania szumu ze zdjęć. Wtyczka, która może…
Chyba tylko Pałlo Kołelo mógłby napisać coś mądrego na temat fotografowania konferencji prasowych. Dla przełamania ciasnych kadrów na pierwszy strzał ujęcie z 24 milimetrów 1.4, a potem już klasycznie, do bólu 300 milimetrów.
Klasyka : obiektywy 100 milimetrów 2.0 i 300 milimetrów 2.8. Ze względu na setną falę koronawirusa nie dało się podejść pod sam kosz i zrobić ujęcia na 17 milimetrach. Może po przyjęciu 12 dawki szczepionki i założeniu 3 maseczek zmienią się zasady…
Różne rzeczy w życiu widziałem, ale nazwy zespołów siatkarskich w polskiej lidze to prawdziwy odjazd. Nie będę srał w własne, wrocławskie gniazdo i spuszczę zasłonę milczenia na hipsterski hash tag Volley Wrocław, który kojarzy się zupełnie z niczym. Radomka Radom ze swoim Leclerkiem i Moyą trzyma mocno poziom… absurdu. Egzemplifikacja dzikiego kapitalizmu a’la szalone lata…
Stadion zdobył sponsora, a w odmętach internetu rozpoczęła się dyskusja nad zasadnością nazwy kojarzącej się nieodzownie z kabanosami. Tak czy siak pierwszy raz w historii tego skorumpowanego miasta pojawiły się prywatne, a nie samorządowe – czyli nasze – podatników pieniądze. Parówkowa nazwa wydaje się i tak wyrokiem najmniejszym z możliwych. W końcu trudno sobie wyobrazić…
Pół człowiek – pół debil. Moim głównym dokonaniem podczas tego meczu, nie licząc zupełnie przeciętnych zdjęć, było zgubienie bliżej nieokreślonego z nazwy pierdolnika, który w aparacie naklejony jest na pokrętło nastaw. Tego tam z opisem Tv, Av, M… Odpadł, zginął, nie ma. Teraz programy można, a nawet trzeba wybierać na ślepo. Kiedyś już spotkało mnie…
Kilka zdjęć z meczu Śląsk Wrocław vs Anwil Włocławek. Zabrałem na mecz 70-200 milimetrów. Nawet nim chwilę fotografowałem, ale kompletnie nie umiem, nie chcę i nie mogę pogodzić się z tym obiektywem. Jakieś to takie gówno w lesie. Ani długie, ani jasne, ani nie odcina tła, ani nie szerokie. Wolę zestaw 300 milimetrów 2.8 i…
Miło, kiedy jedyna bramka w meczu pada szybko i sprawnie, a zawodnik robi cieszynkę – mniej więcej – na wprost obiektywu. Miło dla mnie, ale chyba nie dla Śląska. Bo to zawodnik Termaliki był… Nie znam się na piłce, ani nawet tym sportem się nie interesuję, ale od kiedy pamiętam Śląsk zawsze odpada raz-dwa z…
Zakładanie bloga w dobie cyfrowej dyktatury spod znaku mediów społecznościowych ma w sobie coś z masochizmu. Cóż, może i mało kto będzie tu zaglądał, ale na własnym serwerze człowiek czuje się jak na swoim. Tu żaden bot czy inny niskoopłacany cenzor z Malezji nie skasuje mi wpisu. Przynajmniej mam taką nadzieję… Nie wiem, które to…