Tym razem nieco inaczej niż zwykle. Prócz kilku zdjęć sportowych będzie mały bekstejdż w postaci mojej łysej glacy.
Dzięki uprzejmości Gosi Herl wrzucam dwa zdjęcia, na których widać jak fotografowałem mecz.
Ja jak zwykle używałem 300 milimetrów na trenera, 17 milimetrów spod kosza i 100 milimetrów ze światłem 2.0 do akcji na boisku.