Bez urazy, ale nazwy siatkarskich klubów przypominają latynoskie telenowelę, w których bohaterowie mają po 15 imion… Nigdy tego nie zrozumiem.
Na wrocławskiej Orbicie ciężko o dobrą perspektywę. Jeżeli używasz tylko 300 milimetrów ogniskowej to trudno jest odciąć trybuny czy reklamy na tyle, żeby nie waliły po oczach.
O ile toporny bus ETNO Cafe potrafi zepsuć sporo kadrów, o tyle podświetlany napis przypadł mi do gustu. Robi niezłe tło dla sędziego na słupku.
Drobny przykład tego jak bardzo trzeba ciąć zdjęcia w wypadku siatkówki. Na dole – oryginalny kadr.